Autor: / 9 wrz 2014 / 40 Comments / , ,

Acid Wash

Ojeju jeju, jak ten wrzesień szybko ucieka. Ale to jest dobry wrzesień, proszę Państwa. Jest lepiej niż było, znalazłam wewnętrzny balans między pracą i relaksem, skupiłam się na ważnych dla mnie rzeczach (no wiecie, szkoła, nauka itp). W międzyczasie dalej maluję paznokcie i odkryłam nowy sposób na blogowanie który dla mnie jest idealny. Zdjęcia robię dwa razy w tygodniu, obrabiam hurtem w jeden wieczór i weekend spędzam na robieniu sobie kilku wersji roboczych żeby w razie kryzysu coś na bloga było. Dzisiejsze coś co Colorshow Acid Wash Effect od Maybelline.

Kolekcja w UK składa się z czterech sztuk. Mamy tu 3 lakiery kolorowe z białym glitterem oraz po prostu top (bezbarwna baza i białe drobinki). Ja skusiłam się na wersje kolorowe, bo biały topper mam z Golden Rose. Pierwszy z trójki to oznaczony numerkiem 245 Lilac Rebel. Dla mnie to taki szaroniebieski kolor, który kryje po trzech warstwach (na zdjęciach po dwie, stąd prześwity). Zmywa się źle, duże kawałki schodzą ładnie, małe zdrapywałam.

Numer 246 to Mint-Acid-Ittude. Jest tu więcej mięty właśnie, chociaż mocno rozbielonej. Ponownie - trzy warstwy (na zdjęciach dwie) i okropne zmywanie drobinek. Niemniej lakier fajny. Doczepić mogę się jeszcze do konsystencji. Zarówno Lilac Rebel jak i Mint-Acid-Ittude są dość gęste, rzekłabym nawet że lekko glutowate. Maluje się ciężko, dopiero rozcieńczalnik Inglota pomógł.

247 Ripped-Tide to najlepszy egzemplarz. Na zdjęciach są dwie warstwy, chociaż dałabym trzy. Wysycha najszybciej, wygląda najładniej i ma dobrą konsystencję. Daleko mu do glutów, maluje się nim bardzo przyjemnie. Minusem znowu jest zmywanie, ale to chyba domena takich lakierów. Łatwiej mi też było wyłowić duże heksy, w poprzednich lakierach musiałam się trochę pobawić :)


Follow on Bloglovin
Share This Post :
Tags : , ,

40 komentarzy :

  1. jaka szkoda, ze ich nie ma w Polsce! Mimo tego ciężkiego zmywania to kochałabym je ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale zaskoczenie, podobają mi się te lakiery

    OdpowiedzUsuń
  3. Ripped-Tide zdecydowanie najlepszy! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może i problematyczne ale na pazurach wyglądają genialnie :-))

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurczę, ten ostatni ma najpiękniejszy kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojeju, wszystkie mi się bardzo podobają!

    OdpowiedzUsuń
  7. wow, wygląda niesamowicie, szczególnie ten drugi odcień. Wydaje mi się, że warto, nawet jeśli ciężej te małe drobinki się ciężej zmywają:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie mało takich lakierów jest na rynku (nie licząc lakierów indie, ale te kosztuuuują) więc warto się czasami pomęczyć ze zmywaniem :)

      Usuń
  8. Rewelacja :) niesamowicie mi się podobają !

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne są, ale szkoda, że problemowe :(

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny efekt, podoba mi sie ostatni kolor / odcien
    Pozdrawiam i Zapraszam w moje rękodzielnicze progi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na zmywanie zawsze może poradzić folia aluminiowa ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie przy większych kawałkach nawet folia wymiękła :D

      Usuń
  12. Kolory piękne, ale wykończenie z tymi drobinami zupełnie mi się nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi bardzo :D jeszcze bym się pokusiła o kolorowe drobinki jakby były :D

      Usuń
  13. Świetnie wyglądają na paznokciach! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ciekawie wyglądaja, chociaż zmywanie odstrasza

    OdpowiedzUsuń
  15. bardzo ciekawe lakiery, szczególnie ten ostatni kolor ;]

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne! Może i do PL je rzucą.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum