Autor: / 31 lip 2015 / 8 Comments / , , , ,

Sugar Crush Body Scrub

Macie dni, kiedy marzycie o tym, żeby wejść pod prysznic i po prostu się porządnie zrelaksować? Ja mam tego typu kryzys w czwartki i piątki, kiedy kilka dni pracy dało mi w kość i potrzebuję chwili dla siebie. Lubię wtedy sięgać po maseczki, scruby, olejki i inne tego typu kosmetyki, na które na codzień zazwyczaj brakuje mi czasu. Ostatnim denkowanym produktem był Body Scrub Sugar Crush od Soan&Glory. Opakowanie kosztuje 8funtów i mieści 300ml produktu.

Jedyne, co skusiło mnie na zakup to zapach. Ładny, cytrusowy, świeży, trochę kojarzy mi się z odświeżaczami do powietrza w toaletach :P Znalazłam jeszcze jeden plus - nie musiałam po aplikacji używać balsamu, bo olejki działały podczas masowania ciała. Na tym plusy się kończą. Czemu? Bo nawet twarzy bym nim nie starła. Po pierwsze - drobinki rozpuszczają się zbyt szybko. Ciężko nim było rozpocząć masaż skóry bo produkt się mocno roluje a jego rozbicie sprawia że spore ilości po prostu spadają. Nie miało znaczenia, czy aplikowałam go na suchą, czy na mokrą skórę. Zdzieranie było zdecydowanie zbyt słabe, szczególnie za taką kasę. Już taniej by było kupić torebkę cukru i zmieszać ją z olejkami które w domu mam.

Wstępnie scrubu używałam przed samoopalaczem, ale nie wystarczał mi do porządnego przygotowania skóry. Duży plus mogę przyznać za to za skład, chociaż za gliceryną nie przepadam. Naklejki przetrwały wiele, woda im nie straszna, chociaż etykietka z zakrętki się odkleiła. No i nie polecam trzymać go pod prysznicem, bo temperatura i wilgoć zmieniają jego konsystencję w kilka sekund przez co wierzchnia warstwa jest wodnista, mlecznobiała i nadaje się głównie do wylania. Na kilka produktów marki ten jest pierwszym, którego totalnie nie polecam i nie skuszę się ponownie. Jeśli koniecznie chcecie wypróbować to polecam poczekać na promocje albo poszukać go online.

Miałam szukać zastępcy, więc możecie mi popodpowiadać czego używacie :) Ma ścierać mocno i dokładnie :)
Share This Post :
Tags : , , , ,

8 komentarzy :

  1. Nie miałam, lubię mocne zdzieraki więc to produkt w ogóle nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie zapach tego peelingu oczarował. Ale na ciele.... to była jakaś masakra. Kleił się koszmarnie i przypominał pastę cukrową do depilacji, a nie peeling :(

    Polecam natomiast Flake Away - dla mnie jeden z lepszych peelingów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach urzeka, nie powiem że nie. Ale w sumie z tym porównaniem do pasty do depilacji trafiłaś idealnie.

      O FA czytałam, korci mnie w sumie ale póki co korzystam z kawy :D

      Usuń
  3. Fajny.
    A co do relaksu pod prysznicem to moim zdaniem jest to niemożliwe. Bynajmniej ja nie umiem się relaksować pod prysznicem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się najlepiej relaksuję jak wiem że nie mam nic na głowie, ale nawet jeśli dalej mam coś do załatwienia to prysznic nieźle mnie odpręża :)

      Usuń
  4. Zawsze można sypnąć soli :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum