Autor: / 23 paź 2013 / 13 Comments / , , ,

Bell Hypoallergenic eyeshadows

Ciężko mi się ogarnąć. Psychicznie mam wrażenie, że coś mi uciekło, pękło, zepsuło się. Dalej to właśnie makijażem ratuję dni, w których od samego przebudzenia mam w gardle wielką gulę. Dziś głównym bohaterem postu jest Hypoallergenic Eyeshadow marki Bell o numerze 70 i ślicznym odcieniu wpasowującym się w ten jesienny już nieco klimat.

Opis ze strony producenta
Kolekcja cieni hypoalergicznych stworzona specjalnie dla osób o wrażliwych oczach i noszących szkła kontaktowe. Specjalny proces otoczkowania pigmentów estrami oleju jojoba nadaje formule cieni kremową, niezwykle przyjemną w aplikacji konsystencję, jednocześnie zapobiegając ich obsypywaniu. Estry jojoba mają również właściwości  nawilżające, podobne do ludzkiego sebum.  Lekka formuła produktu oraz odpowiednia adhezja sprawiają, że cienie nie obciążają powiek, a jednocześnie są  trwałe i nie gromadzą się w ich załamaniach. Cienie są bezzapachowe, nie zawierają alkoholu ani syntetycznych barwników. Produkt może być stosowany przez osoby o wrażliwych oczach oraz noszących szkła kontaktowe. Zawierają wit. C i E. Cienie z serii HYPOAllergenic pozwalają uzyskać trwały i  jednolity kolor oraz zapewniają perfekcyjny hypoalergiczny makijaż przez wiele godzin. 

Cena i pojemność 
11zł (aktualnie trwa promocja i można je kupić za niecałe 10zł) 

Dostępność 
o, TUTAJ. Podlinkowałam swój kolor, ale w sumie dostępnych jest 9, więc warto zerknąć :) 

Opakowanie
Dość spore, poręczne, z malutkim, milutkim aplikatorem który przydaje się poza domem. Otwiera się bezproblemowo, ale też nie bez małego zaangażowania, dzięki czemu nie stanie mu się krzywda w torebce. Plastik jest mocny, cienie upadły mi raz na podłogę i nic im się nie stało. Duży plus. 


Kolor
delikatny, brzoskwiniowo łososiowy. Pięknie się mieni ale bez tandetnego błysku. Idealny zarówno do wykańczania makijażu jak i do nakładania na całą powiekę. W chwilach kryzysu poradzi sobie jako róż :P
 

Skład
radzę powiększyć :P
 

Moja opinia 
Powiem szczerze i bez bicia, że jak mi mama napisała smsa, że w paczce są cienie to byłam przekonana że zostawię je u niej. Mój bagaż był mocno ograniczony stąd nawet takie drobne rzeczy czasami odrzucałam. No ale dojechałam do rodzicielki, zobaczyłam kolor i pomyślałam, że ten romans może się udać. Odcień ładny, jasny, kto wie czy się nie polubimy. No i polubiliśmy się mocno i mam nadzieję, że z wzajemnością. Poniżej macie pierwszy makijaż jaki zmalowałam z tym cieniem właśnie, nie wiem dlaczego szara kreska wygląda jakby była czarną dziurą, aparat zwariował do reszty prawdopodobnie. Cień Bell nałożyłam aż do połowy wewnętrznej części powieki, pięknie rozświetla spojrzenie i łagodzi ciemne makijaże.

Cień jest miękki na tyle, że łatwo nabiera się na pędzel i na tyle zbity, że się nie kruszy. Pyli, owszem, ale są to ilości śladowe i da się je zebrać pędzlem. Aplikacja na powieki jest przyjemna, łatwo się go rozciera i zmienia intensywność koloru. Ślicznie wygląda nałożony palcem, bardziej wtedy błyszczy, aczkolwiek ja preferuję wersję naturalną, którą zdecydowanie da się uzyskać. Mimo częstego, bo prawie codziennego używania wzorki jeszcze się nie starły, więc obstawiam, że cień posłuży mi bardzo długo. 
Jak pewnie wiecie jestem okularnikiem, a co za tym idzie czasami noszę soczewki. Malując powieki nie odczułam żadnego dyskomfortu, po całym dniu noszenia makijażu również nie miałam żadnych nieprzyjemnych niespodzianek. Na bazie cień wytrzymuje ~10 godzin, później zmywałam. Cena w stosunku do jakości jest jak najbardziej fajna i osobiście polecam ten kolor. Inne sprawdzę, jak będę w Polsce, bo planuję zakup ze dwóch kolorów do robienia makijażu na dzień i na wieczór.

Follow on Bloglovin
Share This Post :
Tags : , , ,

13 komentarzy :

  1. ciekawiły mnie te cienie ;) bo cena jak na Bell wysoka, w tej cenie mamy już Inglota
    a ogólnie Bell nie lubię, mnóstwo ich bubli miałam..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te są większe niż Inglot ;) ja chyba bubla od Bell jeszcze nie miałam. A już na pewno nie odkąd mam jakąś świadomość nt kosmetyków

      Usuń
  2. podoba mi się ten cień, jak go gdzieś spotkam to na pewno zabiorę go do siebie ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne są te wytłoczenia. Ja właśnie odkryłam w innej polskiej firmie ciekawe składy cieni.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładny kolorek, ślicznie się na powiekach prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładnie u Ciebie wygląda, ale kolorek zdecydowanie nie "mój"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się przekonuję do coraz dziwniejszych kolorów, ten jest bardzo w moim typie aktualnie :)

      Usuń
  6. Podoba mi się bardzo kolorek. Może poszukam przy okazji bytności na zakupach w drogerii :)

    OdpowiedzUsuń
  7. faktycznie bardzo ładny odcień ma :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum