Autor: Panna Dominika / 8 lut 2013 / 47 Comments / ciało , fennel , higiena i pielegnacja , masło do ciała , pozostałe , prywata , współpraca
O niefajnej przygodzie z Pocztą i fajnym masełku
Wyżalić się muszę, bo szlag mnie trafia i to tak mocny, że najchętniej przypieprzyłabym listonoszowi i całej pocztowej ferajnie. Nie od dziś wiadomo, że ceny na poczcie lecą w górę, natomiast jakość usług spada na pysk. Wyobraźcie więc sobie teraz....
Kilka miesięcy temu nawiązałam współpracę z firmą Fennel. Wszystko ładnie pięknie, ale paczki długo nie było. Pomimo moich maili odpowiedzi nie miałam. Straciłam już nadzieję, ale zawsze firma mogła się rozmyślić, nie? W każdym razie zapomniałam już o całym incydencie. Tym samym moje zdziwienie było ogromne, gdy po kilku TYGODNIACH puka do mnie sąsiadka (dodam, że tam w domu się nie przelewa, więc i tak w szoku jestem że w ogóle zapukała. Ale ceni się, ceni!) i wręcza mi kopertę. Myślę "pewnie doszła jak mamcia w szpitalu była". Ale nie! Nie doszła wtedy, tylko jak moja mama całymi dniami siedziała w domu i czekała sobie na listonosza. Koperta trafiła do mnie otwarta, a w jej czeluściach znalazłam masło, o którym dziś napiszę i scrub kokosowy. Scrub był niedomknięty, ale na szczęście złotko zabezpieczające było nieruszone więc bez obaw mogę się maziać.
Wracając jeszcze do listonosza... moja mama mieszka na parterze, ale pomiędzy jej mieszkaniem i mieszkaniem sąsiadki jest jakieś 5-6m do przejścia. Jakże leniwym człekiem jest listonosz, który nie zapuka do drzwi obok, tylko korespondencję dla całej kamienicy (4 rodziny) zostawia w pierwszym mieszkaniu? W dupie mu się poprzewracało najwidoczniej. Zaraz po otrzymaniu otwartej przesyłki z datą mocno wsteczną poszłam na pocztę i zrobiłam aferę. Aferę taką, że listonosz nawet na mnie nie patrzył i jakby mógł to by sobie brodą żebra połamał. Tak się do cholery nie robi. Następnym razem będę też mocniej egzekwować odpowiedzi od firm, bo w tym momencie Fennel oberwał nie za brak paczki, tylko za brak kontaktu. Do firmy nadal nic nie mam i bardzo ją lubię, ale niesmak po sytuacji pocztowej mi pozostał.
Uffff, trzy kilo złości mniej....
Wracając do masełka, które namiętnie testowałam i które pokochałam całym serduchem - Fennel Body Butter Cherry Blossom
Przy okazji mamcia dała mi poszewkę na poduszkę, która okazała się doskonała na wiosenne tło. Fajne, nie? :D
Opis ze strony producenta
Masło do Ciała Kwiat Wiśni to intensywnie nawilżający balsam, który wygładza i ujędrnia skórę.
Odżywcze i nawilżające właściwości jakie posiadają kwiaty wiśni mają działanie kojące, regenerujące i ujędrniające dla skóry.
Dzięki zawartości masła shea nawet najbardziej wysuszona skóra
odzyska nawilżenie i miękkość. Zmysłowy i świeży zapach długo utrzymuje
się na skórze i poprawia nastrój.
Cena
20-30zł w zależności od miejsca. Kilka przykładowych linków podałam niżej, więc możecie pozerkać i posprawdzać :)
Pojemność
200g
Dostępność
Opakowanie
Standardowe dla maseł i mocne. Leciało mi z rąk kilka razy, nie znalazłam ani jednego pęknięcia. Dodatkowo zabezpieczone było sreberkiem, co nie tylko upewnia nas o tym, że nikt tam paluchów nie wkładał ale też daje dodatkową pewność, że masło nie uleje się w czasie transportu. Estetyka opakowania trafia w mój gust całkowicie.
Konsystencja i zapach
Masło to nie do końca masło. Jest mniej zbite, ma lżejszą konsystencję. Podczas aplikacji nie zostawia smug i wchłania się bardzo szybko. Zapach jest piękny, taki delikatny, kwiatowy. Zupełnie nie drażniący.
Skład
Moja opinia
Cenię produkty do pielęgnacji ciała, które wraz z właściwościami rozpieszczającymi moją skórę działają jeszcze na zmysły. Tutaj zapach działa mocno, a co za tym idzie przyjemniej się smarować :) Masełko zostawia delikatny film, ale nie ma on nic wspólnego z tym klejącym się, tłustym kombinezonem zostawianym przez inne kosmetyki tego typu. Produkt nadaje się również do pielęgnacji skóry po depilacji. Nie podrażnia i nie powoduje u mnie żadnego uczulenia. Nawilżenie odczuwalne jest jeszcze następnego dnia, zapach na skórze również można wywąchać. Tym samym produkt wpada na listę lubianych i jeśli będę musiała kupić sobie masło, to rozważę również ten zakup. Szczególnie na lato :)
Etykiety:
ciało
,
fennel
,
higiena i pielegnacja
,
masło do ciała
,
pozostałe
,
prywata
,
współpraca
47 komentarzy :
Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Ja na swojego listonosza nie narzekam. Wręcz przeciwnie - każdemu takiego życzę. Ale Poczta to już inna historia.... Nieraz zdarzyło się zaginięcie przesyłki lub uszkodzone opakowania....
OdpowiedzUsuńZazdroszczę masełka :)
:):)
UsuńJa czekam od miesiąca na paczkę z Marizy, zaginęła i konsultantka poszła na pocztę, za kilka dni mają dać znać, gdzie jest paczka. A była wysłana poleconym. Ehh, szkoda gadać.
OdpowiedzUsuńPoczta. Komentarz jest zbędny i tyle :P
UsuńOjj tak , poczta coraz bardziej leci sobie w kulki !
OdpowiedzUsuńA masełko sama chętnie bym przetestowała :D
Nie miałam żadnego kosmetyku z tej firmy. U mnie niestety też się tak zdarzało, że nawet nie dzwonił domofonem tylko zostawiał avizo ;/. Na szczęście teraz jst jakiś nowy, który na szczęście zawsze dzwoni domofonem :)
OdpowiedzUsuńEch...poczta potrafi zajść za skórę :( Mam to szczęście i mój listonosz to złoty człowiek :) Oby takich więcej!
OdpowiedzUsuńA masełko wygląda naprawdę kusząco :)
:):)
UsuńJak dobrze jest mieć znajomego listonosza, który nosi paczki i nosi. Współczuję całej afery, oby poczta się zrehabilitowała i zaczęła normalnie funkcjonować.
OdpowiedzUsuńnie wierzę w cuda :P
Usuńoj tak poczta potrafił człowieka zdenerwować :/
OdpowiedzUsuńno niestety
UsuńO tak, poczta polska potrafi ;/ Również się nie raz nadziałam, ale rozwodzić się nie będę, bo złość już przeszła, został niesmak i nieufność.
OdpowiedzUsuńCieszę się jednak, że masełko spisało się tak świetnie, to może trochę łagodzi gorycz związaną z cudowną instytucją pocztową. :)
Troszkę łagodzi, ale jednak co się człowiek nadenerwował to jego :(
Usuńagrrrr poczta.... nerwicy nie raz z nią dostałam:/
OdpowiedzUsuńi pewnie jeszcze nie raz dostaniesz :/
UsuńPoczta faktycznie spadła na psy... Całe szczęście moja paczka dzisiaj doszła prawie w idealnym stanie...
OdpowiedzUsuńno to zazdroszczę :)
UsuńMoja listonoszka jest bardzo uprzejma, nieraz paczki nosi po całym mieście i to sporych gabarytów ale zawsze przyniesie pod drzwi. Raz mama wychodziła i spotkała się na samym dole z listonoszką, wzięła od niej paczuszkę i przyniosła do góry. To jeszcze mamie podziękowała i powiedziała, że nie musiała się fatygować.
OdpowiedzUsuńAle do poczty to mam wiele zastrzeżeń. Przesyłki podrożały a jakość usług zerowa ;/ Ciągle coś ginie dziwnym trafem.
Niestety, mało takich listonoszów jest. Jak byłam mała, to mieliśmy Pana Wojtka. Pan Wojtek to był taki złoty człowiek, wszystkie dziewczyny się w nim "kochały" bo list przyniósł, cukierka dał, pożartował. Odszedł, bo mieszkałam w mega niebezpiecznej dzielnicy i został kilkakrotnie pobity i okradziony :x
Usuńpoczta naprawdę potrafi zaskoczyć..
OdpowiedzUsuńnegatywnie?
UsuńUkochana poczta.. Mnie najbardziej irytuje zostawienie awizo z godziną, o której w domu były co najmniej trzy na cztery osoby... :)
OdpowiedzUsuńprzerabiałam to już :P
Usuńpodoba mi sie cale opakowanie, a co dopiero skrywa wnetrze... z ta poczta są takie numery ze szkoda gadac, ogolnie..
OdpowiedzUsuńJa mam lepiej... listonosz to daleka rodzina męża i często zostawia moje paczki jak nie u sąsiadów to u ciotki mojego męża, kilkanaście domów dalej... Gdzie w domu są 3 nastolatki... Już mi kilka paczek "zaginęło" w dziwnych okolicznościach :/
OdpowiedzUsuńJa bym tego nie zostawiła tak, jednak bardzo lubię dostawać swoje paczki w całości :P
UsuńShit... no to już przgięcie. A sasiedzi też jacyś dziwnie, najpierw się na patrzyli a potem oddali hehs dziwne... dziwne...
OdpowiedzUsuńdobrze że chociaż oddali :P
UsuńDobrze zrobiłaś że poszłaś na pocztę, wyjaśnić całą tą sprawę.
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńI bardzo dobrze, że nie olałaś sprawy tylko wyraziłaś głośno swoją opinię, nie jestem pewna, czy coś pomoże, ale przynajmniej sumienie masz czyste :)
OdpowiedzUsuńi nerwów mniej :P
UsuńNieprzyjemna sytuacja. :|
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej masełko poprawia humor. ; )
i to jak :)
UsuńPoczta Polska - no comments. Aż nie chcę się zastanawiać czy dojdzie do mnie przesyłka, którą dzisiaj zamówiłam... a czytając Twój wstęp aż sama poczułam się zbulwersowana! Co do masełka zapowiada się całkiem ciekawie, najbardziej intryguje mnie zapach:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby dotarła :)
UsuńKochane trzeba zaczac skladac skargi na ta poczte bo to staje sie cyrkiem!
OdpowiedzUsuńdokładnie.
UsuńPoczta polska uber alles! U nas listonosz zostawial u sasiadow, ktorzy mieszkali dalej o jeden dom.... albo mylil listy i my dostawalismy ich, oni nasze... Bogu dzieki, ze to nasza rodzina, bo inaczej bylaby masakra.
OdpowiedzUsuńJa jak wysylalam paczke do Madzi i do Mlodej mamy (Patrycji) to przysteplowalam pieczatka z mojej kancelarii, liczac, ze beda bali sie ruszyc - i wszystko doszlo!
A listonosz... szkoda, ze tych zeber len nie polamal ;/
moze to maselko to jest suflet? :) ja mam 'suflet' do ciala ;D podoba mi sie jak wyglada... jakby ladnie pachnialo :)
Bo pachnie ładnie :D Kurde, pora wyrobić sobie pieczątkę kancelaryjną :D
UsuńNienawidze mojej poczty:/ zaczynam wybierać sklepy internetowe kktore maja wysylke do paczkomatu, ale nie zawsze sie tak udaje:/
OdpowiedzUsuńnigdy z paczkomatów nie korzystałam, nawet nie wiem gdzie u mamy w mieście coś takiego jest :P
UsuńBardzo dobrze zrobiłaś !!! Nasz poczta daje wiele do życzenia !
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńTak może nie w czas się wstrzelę..Ja na paczkę z Fennel czekam już 1,5 miesiąca. Kontaktu z firmą nie ma - napisałam 1 maila i cisza. A mieszkam w pierwszym mieszkaniu w klatce ( więc nie ma możliwości by komuś innemu listonosz zostawił ), ba..inne paczki docierają bez problemu..To ciekawostka, co?
OdpowiedzUsuńmoże Fennel nie przywiązuje za bardzo wagi do tego co się dzieje z paczką i jaką opinię zbiera wśród bloggerek. Jakość produktu to jedno, ale podejście do człowieka to już dość ważna rzecz
Usuń