Autor: / 10 lut 2016 / 14 Comments /

TOP10: problemy, których nikt nie rozwiązał chociaż mamy XXIw.

No właśnie. Niby cywilizacja taka rozwinięta, niby wszystko już wynaleziono, a tu psikus - są rzeczy, które dalej wkurzają i nawet jeśli ktoś wymyślił jak je naprawić, to nie odważył się tego opatentować. Albo go zamordowali, bo wiecie jak to teraz jest, lekarz wynajduje lek i bum, umiera od uderzenia w próg swojego domu (ironia, joł). Wybrałam 10 rzeczy które mnie wkurzają i śmieszą jednocześnie :) Dodam jeszcze, że słowo problemy warto traktować z przymrużeniem oka :) Dołożyłybyście coś do mojej listy?

 Spadające rajtuzki. Wciągasz je po pachy ale z jakiegoś powodu wokół kostek masz tyle materiału, że uszyłabyś z nich kolejne 3 pary. Nie wspominając o tym, że nagle krok jest w kolanach, chociaż podciągnęłyście je pod sam biust.

Porty w sprzętach elektronicznych. Mini, micro, długie, krótkie, szerokie i wąskie. Jakby nie można było zrobić uniwersalnego. Nieee, po co. Lepiej żeby Gałązka podróżując woziła 5 różnych kabli.

Kubki na wynos z kawą/herbatą. Zawsze się uleje, przy zdejmowaniu się pochlapie, dziubek jest krzywy a sam kubek wiecznie za gorący.

Słomki do napojów. Dlaczego do cholery one zawsze muszą pękać? Niby mogłabym owalić piwo bez słomki, ale czasami trzeba stwarzać pozory damy, a wtedy bez słomki nie ma szans :/ Niby są już proste słomki bez tej harmonijki, ale z jakiegoś powodu 90% barów w UK dalej korzysta z wersji zaginanej.

KAC. Niby mamy jakieś tabletki i milion rad, ale przecież musi być sposób na to, żeby się kaca pozbyć. Tak jak bólu zęba albo kataru (tak, są tabletki na katar!).

Zagubione skarpetki. Odkąd mieszkam w UK pojedyncze skarpetki wrzucałam do pudełka pod łóżko żeby po 3 latach sprawdzić ile ich mam. 47. 47 pojedynczych skarpetek, których drugie połówki zniknęły. No żebym jeszcze miała psa albo kota, to bym to zrozumiała...

Prześcieradła. Niby z gumką, niby ma być dopasowane, a jak się budzisz to okazuje się że prześcieradło zdążyło zmienić położenie i owinąć Cię w kokon. 

Cellulitis. Maści, olejki, kremy, masaże, ćwiczenia, a jak ktoś ma do niego tendencję to choćby na rzęsach stał i uszami klaskał i tak się go nie pozbędzie.

Fleki w szpilkach. But nowy, spacer krótki a pod koniec słyszysz, że metalowa końcówka wystukuje równy rytm, który słyszy każdy człowiek w promieniu 5 kilometrów. Ej heloł, zróbcie je z czegoś trwalszego!

Ostatnie i najgorsze - antyperspiranty 24 i 48h. Po pierwsze - producent chyba nie wierzy w czystość swoich klientów, bo kto przez 48h miałby w nosie podstawowe czynności takie jak umycie się? Nie liczę ludzi na Woodstocku, ale z doświadczenia wiem że tam nawet o antyperspirantach się nie pamięta :) Poza tym już po 6h trzeba poprawiać. Kłamstwo, kłamstwo straszne! Niezostawianie plam na czarnych ubraniach to też kłamstwo!

:)


Share This Post :
Tags :

14 komentarzy :

  1. Masz jakies lipne ratuzy;) i zobaczy czy w tej gumie w pralce nie masz pochowanych skarpetek;)
    Co do kabelkow-sie zgadzam! I moj problem - prad po wifi albo innym bezprzewodowym laczy:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pralki sprawdzałam, ale zmieniłam mieszkanie kilka razy więc część skarpetek zaginęła bezpowrotnie :D

      Usuń
  2. Haha, to są rzeczy nad którymi nigdy się nie zastanawiałam ale musze przyznać rację :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja co jakiś czas o nich pamiętam, ale szybko mi uciekają z głowy :D

      Usuń
  3. Ciekawy post, zgadzam się z Tobą w kilku kwestiach m.in. tej ostatniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnia to jest największy ból. Szczególnie, jeśli tak jak ja masz 90% ubrań w kolorze czarnym :P

      Usuń
  4. Mam taką czarną obcisłą sukienkę na ramiączkach. Antyperspirant nakładam już po jej założeniu, bo ile bym nie czekała na wchłonięcie się tego specyfiku to i tak będą białe plamy jeśli zakładam ją przez głowę :)

    Serio 47 skarpetek?? To już bym chodziła w każdej innej chyba :D

    I am Journalist

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak z każdą jedną bluzką do pracy :D najgorzej jak zapomnę i najpierw użyję antyperspirantu, a potem mam się ubrać :D Czasami wciągam bluzki przez nogi xD

      Tak właśnię robię :D

      Usuń
  5. Dodam, że dla mnie irytujące są dwa krany w UK jakby nie mogli mieć jednego wspólnego jak na całym świecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko w jednym mieszkaniu tak miałam, większość nowych domów ma już jeden, normalny kran :)

      Usuń
  6. haha, rozśmieszyłaś mnie :D Skarpetki mi się po jakiś kilku praniach odnajdują, a to mąż mi zakosi, a to szara poszła do prania z czarnymi, albo z niebieskimi i się rozparowały :)
    Antyperspiranty do ciemnych ubrań to zło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nikt nie kosi mi skarpetek, więc po prostu znikają. Może jakieś Zgredki je biorą i są dzięki temu wolne (aż mi się zachciało Harrego Pottera obejrzeć!)

      Usuń
  7. Ja ostatnio zaczęłam chodzić w podobnych skarpetkach - np. neonowa malina z różem, wygląda to fajnie i nie wkurzam się już, że nie mam do pary :D Życie jest za krótkie, żeby chodzić w takich samych skarpetkach :D A porty to zło, ostatnio kupiliśmy jeden sprzęt i patrzę, no wejście na ładowarkę jak do telefonu. I co? A no nie, minimalnie szersze jest :/ Fleki to też wymysł szatana. Ale zdecydowanie nie polecam metalowych fleków/nakładek czy czegoś. Raz mi szewc zaproponował w kozakach zrobienie takiej nakładki na fleki, zgodziłam się (w końcu metal się tak szybko nie zjedzie!) i jak tylko je założyłam to żałowałam tej decyzji, bo się ślizgałam. Szczególnie w supermarketach potrafiłam się przejechać. Serio -10000/10.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już nawet nie patrzę czy podobne. Ważne, że czyste i bez dziur :D No i długość ta sama :) Metalowe fleki? Jak to okrutnie musi stukać :D

      Usuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum