Autor: / 22 lut 2016 / 6 Comments / , , , , ,

Garnier - płyny micelarne i płyn dwufazowy

Nadszedł dzień, w którym zdenkowałam ostatni płyn do demakijażu i muszę wyruszyć na poszukiwania nowych. Jako nastolatka byłam nieogarnięta. Zdarzało się, że zapomniałam zmyć makijaż albo robiłam to bardzo niedokładnie. Olewałam kremy, nie dbałam o nawilżenie skóry i tarłam wacikami jak szalona. Aż nadszedł czas blogowania i nagle okazało się, że poprawny demakijaż nie boli, trwa chwilę i można regularnie pamiętać o kremach. Dzisiaj pokażę Wam moje ulubione produkty do zmywania makijażu, które mają przystępne ceny i są łatwo dostępne. Co to?
  • Garnier płyn micelarny do skóry wrażliwej
  • Garnier płyn micelarny do skóry tłustej i wrażliwej 
  • Garnier Simply Essentials dwufazowy płyn do demakijażu

Pierwszy do testów poleciał Garnier płyn micelarny do skóry wrażliwej. Jego cena w PL to około 18zł. Radzi sobie całkiem nieźle, fajnie oczyszcza i zostawia skórę w dobrym stanie. Nie ściąga, nie podrażnia. Niestety, z kosmetykami wodoodpornymi radzi sobie dość słabo. Zapach ma wg mnie bardzo nijaki i nie sprawiał mi żadnego problemu. Produkt jest bardzo wydajny! Na moje oko jest to całkiem niezły zamiennik tak popularnej, ale droższej Biodermy :)

Pozycja numer dwa, Garnier płyn micelarny PureActiv do skóry tłustej i wrażliwej (W PL jesgo odpowiednikiem jest seria Czysta Skóra), to kolejna tania wersja tych wysokopółkowych marek. Tak jak poprzednik ma zmywać makijaż bez problemu, oczyszczać skórę, nie podrażniać i nie ściągać. No i w sumie sobie z tym radzi. Niestety, w przypadku kosmetyków wodoodpornych jest jeszcze słabszy niż wersja różowa. Zapach jakiś tam ma, ale ja na niego nie zwracam uwagi.

Najlepszy z całej trójki okazał się Garnier Simply Essentials dwufazowy płyn do demakijażu. Jest tani, idealnie sobie radzi z najcięższymi kosmetykami, nie zostawia tłustej warstwy znanej mi z innych kosmetyków tego typu i nie podrażnia. Do samego końca miesza się równo dzięki czemu warstwa niebieska nie kończy się pierwsza. Tu faktycznie mogłabym powiedzieć, że produkt nie ma zapachu. Na chwilę obecną jest to mój numer jeden, chociaż stosuję płyn raczej w sytuacjach, kiedy faktycznie mam mocny makijaż aniżeli na codzień.

Oczywiście recenzja byłaby słaba, gdybym nie dodała małego porównania na skórze. W celu wykonania testu wybrałam dwa naprawdę zaporowe kosmetyki i dwa raczej normalne. Te, które powinny się zmyć bez problemu to maskara Barry M Showgirl oraz eyeliner Golden Rose z serii Metalic. Ciężka artyleria to natomiast niebieska maskara Benefit oraz kredka Soap&Glory, która po zaschnięciu jest nie do ruszenia samą wodą. Podzieliłam dłoń na 3 partie i każdą z nich przetarłam wacikiem nasączonym odpowiednim płynem dwukrotnie. Bez tarcia, bez dociskania. Ot, zjechałam z góry na dół. Efekt? Widać jak na dłoni :) Dwufazówka poradziła sobie najlepiej :)


Share This Post :
Tags : , , , , ,

6 komentarzy :

  1. Ten różowy płyn micelarny często u mnie gości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam ten pierwszy i go nie polubiłam

    OdpowiedzUsuń
  3. Zieloną wersję aktualnie używam i jestem z niej bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zieloną lubię na dni bez makijażu :) fajnie odświeża :)

      Usuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum