Autor: / 21 wrz 2015 / 2 Comments / , ,

Urlopowe podsumowanie przewidywań

Trzy tygodnie temu rozpoczęłam cykl postów urlopowych. Miało być 14, wyszło 7 bo czas mnie zjadł, przetrawił i nie wypluł. Nie wyrobiłam się, no. Ale powolutku nadrabiam. Dzisiaj luźniej, bo po prostu prywatnie bardziej, postaram się sprawdzić ile z moich przewidywań się spełniło.

Przewidywanie na wtorek: piję alkohol i jem dobre jedzenie albo nie piję, ale na pewno dużo jem. Jeśli jest ładna pogoda to może opalam biały zad.
No cóż. Poza fragmentem o alkoholu (piwo owocowe nie zalicza się do tej kategorii) wszystko się sprawdziło. Jadłam, jadłam, pływałam, jadłam. Fajnie było :)


Przewidywania na środę nie będzie, bo mogę leżeć pijana albo mogę się opalać nad jeziorem. Mogę też oglądać filmy i paplać z C. To ten moment mojego urlopu którego nie udało mi się z wyprzedzeniem zaplanować, więc zostawiam go losowi.
Oglądałam filmy i paplałam z C. Pijaństwo nie wyszło ani raz, siła wyższa mnie zatrzymała i spowodowała że musiałam być trzeźwa.


Plan na czwartek jest taki, żeby nie mieć kaca i żeby jeszcze mieć minimalny chociaż zapas gotówki. Po wstępnych ustaleniach wiem też, że w czwartek mam gotować obiad, że obejrzę kilka filmów i że zrobię coś na co nie miałam odwagi 5-6 lat temu. Z góry nastawiam się na porażkę w każdej kwestii :D Optymistka, joł.
Nie miałam kaca, nie gotowałam obiadu, miałam spory zapas gotówki. Ale filmy oglądałam. Dużo filmów. C. wygrywa nagrodę za wybieranie najchujowszych filmów.


Przewidywanie na piątek: żegnam się z C. Ewentualnie jest szansa, że właśnie wyję z bólu, ale powód zostanie tajemnicą aż do mojego powrotu z urlopu.
Z C. pożegnałam się w czwartek. W piątek znowu byłam nad jeziorem, trochę wyłam z bólu aczkolwiek powód był inny niż przewidziałam i trochę się wkurzałam, że mi się plany poprzesuwały. Ale dużo jadłam :D


Połowa urlopu jest za mną. Na moim ciele pojawiły się nowe tatuaże, a z racji weekendu przewiduję, że w czasie, kiedy Wy czytacie post ja leżę i albo leczę kaca, albo go dopiero przyzywam.
Nic nie pasuje. Tatuaże przesunęły się na wtorek, więc w dniu siódmym robiłam.. nie pamiętam co. Jestem prawie pewna, że byłam we Wrocławiu i widziałam się z Madzią i Martą. A jeśli nie, to pewnie nie robiłam nic, bo większość urlopu przeleniuchowałam :)


Reszta urlopu była mocno zawirowana. Byłam w Poznaniu, we Wrocławiu, w Katowicach i w Oświęcimiu (kolejność losowa). To właśnie podczas tej zawirowanej części doszły mi dwa tatuaże i plan na kolejny, podcięłam włosy i spałam w najbardziej niewygodnym łóżku ever. Przebija je chyba tylko spanie na budowie w zimie, kiedy w pustostanie hulał wiatr a łóżko było o dobry metr za krótkie dla mnie i musiały się na nim zmieścić dwie osoby.

Was zostawiam z mini skrótem mojego urlopu a sama uciekam do pracy. Wieczorem ogarnę maile od Was i kilka innych postów :)
Share This Post :
Tags : , ,

2 komentarze :

  1. ja ze swojej strony dziękuję za krótkie spotkanie i wspaniałości z Twojej paznokciowej wyprzedaży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie :) będzie się trzeba kiedyś umówić na spokojnie :)

      Usuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum