Autor: / 27 lip 2018 / No comments / , , , , , , , , ,

Ulubione gadżety na lato!

Nie wiem jak u Was, ale u mnie lato pełną gębą! W biurze wszyscy się pocimy, wiatraki nie wyrabiają, telefony wybuchają (wyolbrzymiam trochę!) i ogólnie nie jest dobrze. W domu do tego mam teraz 11 szczurów, które potrzebują stałego dostępu do wiatraka co oznacza, że ja tego dostępu nie mam :D Mam za to kilka gadżetów, które latem wprost uwielbiam. Za niedługo wybieram się na urlop i 3 przedmioty z dzisiejszego postu lecą ze mną, więc uznałam że to dobra pora by Wam o nich opowiedzieć. 

Mój numer jeden to szczotka z Rossmanna. Kupiłam ją ponad rok temu, jest regularnie czyszczona i dalej spełnia wszystkie moje oczekiwania. Zakup był spontaniczny, spowodowany postem u Aliny o szczotkowaniu ciała na sucho. Na początku nie potrafiłam wyrobić w sobie tego nawyku. Wszystko się zmieniło gdy w moim pokoju pojawił się czarny dywan. Dopiero po zobaczeniu całego naskórka, który się posypał uznałam, że może warto się przyłożyć. I tak narodziła się przyjaźń. Szczotki mam 3- miękką na biust i brzuch, średnią na ramiona i twardą  na nogi. Wszystkie trzy lubię, ale to ta miękka z Rosmanna jest moją ulubioną. Wszystko dzięki paskowi, który ułatwia trzymanie. Szczotkę można zobaczyć TUTAJ


Moim absolutnym hitem numer dwa jest dermaroller. Miałam ich w sumie kilka, ale tylko do jednego wracam regularnie - mały, poręczny roller od Forever Young. Używam go raz w tygodniu przed pójściem spać. W połączeniu z serum daje świetne efekty, więc warto przemyśleć jaki problem chcemy wyeliminować i dopasować całą pielęgnację. Ja kiedyś postawiłam na zmarszczki na czole, które skutecznie wygładziłam. Teraz to już bardziej nawyk, który pomaga mi utrzymać skórę w dobrym stanie. 


Skoro dalej przy ciele jesteśmy - proszę państwa oto roller. Roller do ciała, oczywiscie. Do zakupienia na stronie Enjoyyours za mniej niż 4 dolary! Osobiście miałam do niego podejście sceptyczne, bo zakładałam, że plastik szybko pęknie. Byłam w błędzie. Plastik jest mocny, nie łamie się i nie traci kształtu. Nie jest to najgłębszy z możliwych masaży, ale daje radę. Do tego taki masaż wspierany dietą, siłownią i odpowiednimi kosmetykami potrafi zdziałać wiele dobrego :) 

Kolejny, acz nie ostani jest na mojej liście Tangle Teezer. Kupiłam go kilka lat temu w Aberystwyth. Pamiętam, że kosztował dużo ale się uparłam i był mój. Jedyny kolor dostępny, tylko wersja kompaktowa. Dzisiaj nie wyobrażam sobie urlopu bez niego. Czesanie mokrych włosów zwykłą szczotką to koszmar, a pływanie kilka godzin dziennie bez czesania to już w ogóle tragedia. TT czyści się bardzo łatwo, co jakiś czas szoruję go lekko szczoteczką do paznokci. Mimo regularnego używania jeszcze się nie odkształcił, chociaż porysowany już jest. Dzisiaj TT są tańsze, bardziej dostępne i doczekały się wielu zamienników. Ja osobiście polecam :) 

Mój ostatni faworyt (faowrytka?) to szczotka z włosiem z dzika. Nie pamiętak gdzie kupiona ani za ile, wiem tylko że jak jakiś czas później szukałam jej dla koleżanki i już nie mogłam znaleźć. Szczotki używam regularnie, chociaż na mój gust nie jest to wystarczająco często. Włosy po niej są gładkie, błyszczące i sypkie. Cała procedura czesania włosów, które miziają po tyłku pochłania dużo czasu ale jest tego warta. Mój tip? Włączam sobie film na Netflixie i czeszę włosy w trakcie oglądania :) 


Pochwalcie się jakie są Wasze ulubione gadżety :) 

Share This Post :
Tags : , , , , , , , , ,

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum