Autor: / 22 gru 2016 / 8 Comments / ,

Winter is coming!

Jakoś zaraz po lecie pisałam Wam o moim urlopie w Hiszpanii i całkiem fajnym stroju kąpielowym. Dzisiaj dla odmiany porozmawiamy o... szaliku. Miałam go dorzucić do postu wakacyjnego, bo szalik świetnie zastąpił mi kocyk na lotnisku i sukienkę na plaży, ale uznałam, że co za dużo to niezdrowo i olałam sprawę. Dzisiaj wpadam, bo w Anglii jest zimno a ja się z szalikiem przeprosiłam i znowu się nosimy.

 Szalik ma wymiary 140x140 czyli jest idealny do owijania się nim w chłodne dni. Zakrywa szyję, ale też ramiona a dobrze zawinięty potrafi dołożyć sporo ciepła na całą górną połowę ciała. W deszczu nieźle nosi się na głowie, aczkolwiek tego nie polecam bo look a'la babcia gwarantowany. Materiał jest mega przyjemny, pierze się fajnie i nie mechaci się. Skoro mowa o praniu - noszę szalik z czarnym płaszczem i wypranie go (szalika!) było obowiązkowe bo taki wyjęty od razu z woreczka zostawia wszędzie białe niteczki. Posiadaczki kotów wiedzą co mam na myśli :) Szalik z kotami wspólnego nie ma nic, ale efekt na odzieży jest ten sam :)

Miałam zrobić zdjęcia poglądowe zawijania się w szalik ale siła wyższa mnie zatrzymała. Na szczęście na zaful.com są pokazane 3 opcje a że ja robię z tym szalikiem dokładnie to samo, to pokażę Wam jak to wygląda na dobrej jakości zdjęciach :)

Koszt szalika to około 45-50zł, zależy od kursu i promocji na stronie :)Więcej modeli tutaj
Share This Post :
Tags : ,

8 komentarzy :

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum