Autor: / 6 gru 2013 / 33 Comments / , , , , , , , ,

Ulubione szminkowe na zimę [dużo zdjęć]

Nie tak dawno, bo niecały miesiąc temu (no okej, dwa tygodnie!), dostałam na urodziny kilka szminek. Trzy były planowane, reszta to całkowite niespodzianki. Miałam przedstawić je osobno, ale ostatecznie zebrałam wszystko do kupy i będzie jeden post, za to (mam nadzieję!) wyczerpujący temat. Więcej szminkowych zakupów nie przewiduję przez najbliższe pół roku, może nawet więcej, więc mam nadzieję, że żadna firma nie wypuści nic nowego i zarazem fajnego, co koniecznie  muszę mieć :P

Głównym celem tegorocznej zimy była ciemna, fioletowa i najlepiej dobra jakościowo szminka. Czerwienie i winne kolory mam za sobą, więc chciałam zaszaleć. Dwie ciemne czerwienie i tak pojawiły się w moich zbiorach, jedna trochę planowana, druga całkowicie niespodziewanie.

Kolejno od lewej mamy tutaj (na pierwszym zdjęciu, bo na drugim jest minimalna zamiana miejsc):
Accesorize shade 6 Passionate
Collection 2000 Gothic Glam 2 Scorned
Rimmel by Kate Moss 107 Rossetto
Sleek 790 Cherry
Sleek 797 Smother
Sleek 775 Liqueur

W celach lepszego pokazania wspierałam się konturówkami, dwie z nich na blogu już były, ale w zasadzie wystarczy jak powiem, że są względnie tanie, trwałe i chętnie do nich wracam. Tu od lewej:
Gosh Pink Cloud
Barry M no 3
Elite 02 Deep Violet
Barry M no 11

Swatche na ręce robiłam w tej samej kolejności, więc powtarzać nie ma sensu, za to przy swatchach na ustach już nazwy się pojawią. Na trzecim zdjęciu dorzuciłam jeszcze konturówkę, myślę że doskonale widać która to która :) Żeby było śmiesznie - nie mogłam domyć ręki. Jakimś cudem ciemniejsze pomadki zostawiły mi różowe smugi które wyglądały co najmniej dziwnie.

Passionate to ciemny fiolet, w opakowaniu wpadający wręcz w brąz. Ma śliczny, słodki zapach i trochę mokrą konsystencję, przez co musi minąć chwila zanim kolor "wejdzie" w skórę. Jak już wejdzie to rozmazać ciężko, ale się da. Jedzenie omijam, bo obawiam się ciemnych obwódek, a to największy koszmar jaki mnie spotyka przy tego typu kolorach. Za 3g zapłacimy ok £4,95. Wadą jest opakowanie, bo choć ładne i kolorowe to - brawo dla wynalazcy - tekturkowe. Niby trwałe, ale jeszcze nie zaryzykowałam wrzucania jej luzem do torebki. Kiedyś bym ją ominęła szerokim łukiem, dziś I am all for it - bring it on, I am taking the plunge! Jeszcze się docieramy, ale to będzie dobry związek, mówię Wam!


Collection 2000 Scorned to szminka z edycji limitowanej wypuszczonej jakoś w okolicach Halloween. Nie wiem czemu jej nie kupiłam, ale jak widać co się odwlecze to nie uciecze, bo kupiła mi ją siostra. Ma zdecydowanie delikatniejszy zapach niż Acc, jest bardziej kremowa, łatwiej się wczepia w usta. Jest też minimalnie ciemniejsza, mniej w niej bordowych tonów, które ocieplają Acc. Tutaj odnotowałam też minimalnie lepszą trwałość. Nie znam gramatury, bo zerwałam naklejkę (obstawiam 3-3,5g) , cena natomiast wahała się w okolicy £3.


Rossetto od Rimmela to zaskoczenie, bo patrząc na szminkę w opakowaniu byłam pewna, że to taka ciemna czerwień. W rzeczywistości to dwa dolne zdjęcia oddają najlepiej jej kolor. 4g kosztują £5.49, chociaż w Polsce są tańsze. Jakościowo jest dobrze, nawet bardzo. Pomadka po nałożeniu lekko matowieje, daje uczucie naprawdę miękkich i nawilżonych ust, utrzymuje się długo i ściera równomiernie.


Tutaj opis dotyczyć będzie w sumie wszystkich trzech Sleekowych szminek, więc niżej już będzie mniej pisania a więcej oglądania. Cherry to ciemna intensywna czerwień. Jej kolor najlepiej oddaje drugie zdjęcie. Pomadkę uwielbiam, jest naprawdę trwała. Nałożona na konturówkę wytrzymuje 2-3h, lekko matowiejąc pod koniec. Zaskoczył mnie tutaj brak zapachu, nie wyczuwam totalnie nic. Nie przeszkadza mi to jakoś, ale generalnie lubię jak mi szminka ładnie pachnie :D Za 3,5g trzeba zapłacić £4.99, więc polecam szukać ich w ofercie 3za2 (o ile zaopatrujecie się w UK).

Smother na stronie wygląda jak róż, w opakowaniu jak ciemna śliwka a na ustach jak... nie wiem jak. Niby ładnie, niby nie. Trochę problematycznie się ją nakłada bo zanim wejdzie w usta lubi się mazać i wychodzą smugi (patrz - pierwsze zdjęcie). Kolor dość przyjemny, chociaż jeszcze nie wiem czy go lubię czy nie. Cała zima przede mną na takie decyzje. Kolor dużo zyskuje po odbiciu go na chusteczce, bo zmatowiony wygląda bardziej elegancko. No i przyda się do ombre :D


Na koniec moja perełka, moja największa miłość i prawdopodobnie pierwsza szminka którą zdenkuję, czyli Liqueur. Kiedyś myślałam, że znalazłam idealnego nudziaka ale już wiem, że byłam w błędzie. Generalnie Liq była ostatnia na liście, trochę jak pozycja zapasowa (bo korzystałam z promocji 3za2, a wtedy generalnie jest dużo braków). Ciężko było mi się zdecydować, więc ostatecznie cieszę się, że jednak postawiłam na coś jasnego. Trwałość ciężko mi określić, bo często jem i piję, poza tym z przyjemnością poprawiałam kolor :) Na drugim zdjęciu zmatowiłam całość odbijając usta na chusteczce, normalnie jest efekt ust pokrytych błyszczykiem. Mimo złotych drobinek, które w opakowaniu mnie zniechęcały na ustach błysku choinkowego nie ma, a kolor pasuje do mojej skóry. Lubię, oj lubię!

Myślę, że z takimi zapasami mogę omijać standy ze szminkami przez najbliższe dwa lata.
Share This Post :
Tags : , , , , , , , ,

33 komentarze :

  1. Za ciemna dla mnie, jedynie ostatnią pewnie chętnie bym nosiła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi trochę czasu zajęło przyzwyczajenie się do ciemnych ust, na początku nie kojarzyły mi się dobrze :P

      Usuń
  2. Wow jakie odważne kolory :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooooo w sumie fajna ta pomadka ode mnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wiadomo, w końcu jaka siostra taka szminka :D

      Usuń
    2. no ba! a teraz mi siostra powiedz....do czerwonej bluzki i szarych spodni....zloto-brazowy makijaz podejdzie? :P bo jutro impreza z pracy i tak kombinuje i kombinuje ze wykombinowac nie moge :P

      Usuń
  4. Collection i Acc efekt po prostu wow, nieziemski. Ale ja bym się chyba nie odważyła :D :) A tego koloru u Rimmel'a u nas nie widziałam niestety, bo rozglądałam się za takim. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zauważyłam, że w PL są rimmele których w UK nie ma i odwrotnie. Irytujące :P

      Usuń
  5. Wszystkie szminki są przepiękne! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. zdecydowanie wolę błyszczyk :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w zimie zdecydowanie stawiam na szminki, błyszczyki uwielbiam latem :)

      Usuń
  7. O kurde ! :D Te ciemne prezentują się extra!! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz na myśli te w których miałam wrażenie, że jestem gotyckim mordercą kotów? :D

      Usuń
  8. Te ciemne to totalnie nie moja bajka, ale muszę przyznać, że Accesorize ma boskie opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. nawet nie wiedziałam, że Rimmel 107 ma jakąś nazwę i chciałam pisać, że bardzo mi się to Rossetto podoba, dopiero potem zauważyłam, że to coś, co przecież sama mam ;))) trochę się boję tego koloru, jest cudowny, ale miałam go na ustach chyba tylko dwa razy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obstawiam że to nazwa, bo znalazłam to nad numerkiem :P nawet jeśli się mylę, to wolę nazywać coś ładnymi słowami zamiast numerkami :P

      Usuń
  10. Nudziak ze Sleeka najładniejszy :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Te czerwienie sa przepiekne :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakie śliczne kolory < 3
    A zwłaszcza ten ostatni ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Te ciemne są boskie <3 Nie dla mnie ale mimo wszystko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podejrzewam że dla mnie też nie, ale co mi tam, niech ludzie gadają :P

      Usuń
  14. jakie piękne ciemne kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja lubię szminki ale zdecydowanie w jasnych kolorach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też tak kiedyś miałam :P potem założyłam bloga i zaczęłam eksperymentować :)

      Usuń
  16. Ostatnia - piękna! Fiolety są cudne, ale mi w ogóle nie pasują :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Dwie pierwsze wyglądają cudnie! ja jakoś nigdy nie próbowałam tak ciemnych kolorów, ale u innych podobają mi się bardzo :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum